psota |
Wysłany: Sob 13:00, 21 Paź 2006 Temat postu: Do trzech razy sztuka… |
|
W dniu dzisiejszym Tyszanie przerwali złą passę i wygrali na własnym lodowisku 7:2 z Unią Oświęcim. Druga oraz trzecia tercja należała do gospodarzy, gościom natomiast nie można odebrać zaangażowania i walki w całym spotkaniu.
Pierwszą tercję obydwie drużyny zaczęły dość sennie. W trzeciej minucie spotkania Tyszanie mogli objąć prowadzenie; zamknęli oni zespół gości w tercji obronnej i w zamieszaniu podbramkowym jeden z obrońców Oświęcimskiej Uni o mały włos umieścił krążek we własnej bramce. Następnej dobrej sytuacji gospodarze nie wykorzystują, gdy na ławce kar przebywa Rafał Bibrzycki, mocny strzał na bramkę oddaje Artur Ślusarczyk. Oświęcimianie odpowiadają składną akcją zakończoną strzałem w słupek S.Kowalówki. W ósmej minucie spotkania za przytrzymywanie na ławkę kar wędruje Mejka. Goście szybko zakładają zamek, lecz strzały J.Gabrysia i M.Modrzejewskiego nie przynoszą efektu w postaci gola. Końcówka tercji to kary dla obydwu drużyn: w czternastej minucie meczu na ławkę wędruje M.Modrzejewski, w zamian gospodarze muszą pozbyć się dwóch zawodników (pierwszy fauluje R.Bacul, a półtorej minuty później za spowodowanie upadku przeciwnika na ławkę kar wędruje M. Woźnica). Goście widząc nieporadność GKS-u coraz śmielej atakują bramkę gospodarzy, lecz pierwsza tercja kończy się wynikiem bezbramkowym.
Statystyki:
GKS Tychy: 21 strzałów w tym 16 celnych
Unia Oświęcim: 15 strzałów w tym 12 celnych
Drugą tercję gospodarze zaczynają bez M.Belicy, który nabawił się kontuzji ścięgna i prawdopodobnie nie zagra w kolejnych meczach. Pierwszy atak w drugiej odsłonie przeprowadzają goście; po przejęciu krążka po błędzie K.Majkowskiego nie wykorzystują znakomitej sytuacji. Gdy na ławce kar przebywają M.Kwiatek oraz R.Noworyta. Tyszanie bardzo szybko zakładają zamek i pierwszego gola w spotkaniu strzela A .Parzyszek dobijając krążek do bramki po silnym strzale S.Gonery. Dwie minuty później goście mogli doprowadzić do remisu; po nieporozumieniu Tyszan w tercji środkowej lodowiska krążek przejmuje Unia, lecz Ł.Sękowski nie potrafi pokonać bramkarza gospodarzy w sytuacji sam na sam. Kolejną okazję do zdobycia gola mają goście, gdy na ławce kar przebywa J.Kuc. W zamieszaniu podbramkowym nie potrafią umieścić krążka w bramce. Niewykorzystane sytuacje się mszczą - w dwunastej minucie drugiej tercji drugiego gola dla GKS zdobywa T.Wołkowicz, podającym był M.Justka. Zespół z Oświęcimia w następnych minutach kompletnie się pogubił, czego rezultatem były kolejne gole dla zespołu tyskiego. W trzynastej minucie błąd P.Witka kosztuje Unitów utratę kolejnego gola - Wołkowicz lekkim strzałem z niebieskiej linii umieszcza krążek w siatce. Dwadzieścia sekund później na listę strzelców wpisuje się Piotr Sarnik, który po świetnym podaniu M.Jakubika z środkowej strefy lodowiska znajduje się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości i pięknym technicznym strzałem umieszcza krążek w bramce. Po tym golu trener Uni Oświęcim W.Urbańczyk bierze czas dla gości, lecz Unici nie potrafią się podnieść po takim ciosie. Zamiast koncentrować się na odrabianiu wyniku głupio faulują zawodników gospodarzy i do końca tercji Unia gra w osłabieniu. Jednak dwadzieścia sekund przed końcem drugiej tercji A.Gretka traci krążek we własnej tercji na rzecz gości; A.Sobecki jest na posterunku. Koniec drugiej odsłony, na tablicy świetlnej widnieje 4:0 dla Tyszan.
Statystyki:
GKS Tychy: 20 strzałów w tym 10 celnych
Unia Oświęcim: 8 strzałów w tym 5 celnych
W trzeciej tercji trener gości decyduje się na zmianę bramkarza, miejsce Witka zajmuje P.Szałaśny. Goście pomimo utraty czterech goli dążą do zmiany wyniku spotkania. Udaje się im to w czwartej minucie trzeciej odsłony. Gdy na ławce kar przebywa A.Gretka Oświęcimianie zakładają zamek i w strzałem z trzech metrów gola dla Unii zdobywa S.Kowalówka, podającym był Ł.Sękowski. Tym razem Tyzanie mają słabszy okres gry, czego rezultatem jest utrata kolejnego gola. Z dalszej odległości strzela R.Bibrzycki a zasłonięty Sobecki jest bez szans. GKS podrażniony golami zdobytymi przez zespół z Oświęcimia zaczyna coraz bardziej napierać i tylko indywidualna gra hokeistów tyskich ratuje Unię przed utratą kolejnych goli. Kolejna bramka pada w trzynastej minucie, drugiego gola w tym spotkaniu strzela A.Parzyszek, który wykorzystuje podanie A.Bagińskiego. Końcówka trzeciej tercji to już tylko ataki Tyszan. Następną bramkę dla GKS mocnym strzałem z ostrego kąta strzela A.Bagiński. Publiczność tyska jeszcze raz mogła się cieszyć przed zakończeniem spotkania. Trzydzieści sekund przed końcem meczu krążek spod parkanów Szałaśnego wyłuskuje R.Bacul, a formalności dokonuje Woźnica. Jest 7:2 dla Tyszan.
Statystyki:
GKS Tychy: 26 strzałów w tym 18 celnych
Unia Oświęcim: 11 strzałów w tym 10 celnych
Najlepszymi zawodnikami spotkania byli:
GKS Tychy – A.Parzyszek, Unia Oświęcim – S.Kowalówka
Po meczu A. Ślusarczyk zapytany o brak skuteczności powiedział:
- Zgadza się. W ostatnich czterech spotkaniach pomimo usilnych starań nie potrafię strzelić bramki. W dzisiejszym meczu znowu miałem parę dogodnych sytuacji, lecz zabrakło trochę szczęścia. Oczywiście wiem, że napastnika rozlicza się ze strzelonych goli, a nie ze stworzonych sytuacji. W meczu z Podhalem starałem się strzelać bardziej technicznie, lecz nie przyniosło to oczekiwanego efektu w postaci goli. Moim atutem jest silny strzał i raczej w ten sposób będę się starał pokonywać bramkarzy przeciwnych drużyn.
Życzymy Arturowi i kibicom wielu bramek w następnych spotkaniach.
Konferencja prasowa nie odbyła się. Przyczyn nie podano.
GKS Tychy 7 (0 4 3)
Unia Oświęcim 2 (0 0 2)
Bramki: 1:0 Parzyszek - Bacul (25.), 2:0 Wołkowicz - Justka (33.), 3:0 Wołkowicz - Justka (34.), 4:0 Sarnik - Jakubik (34.), 4:1 S.Kowalówka - Sękowski (45.), 4:2 Bibrzycki - Wojtarowicz (46.), 5:2 Parzyszek - Bagiński (54.), 6:2 Bagiński - Parzyszek (57.), 7:2 Woźnica - Bacul (60.).
GKS: Sobecki; Gretka (2) - Gonera, Śmiełowski - Majkowski, Kuc (2) - Mejka (2); Bagiński - Parzyszek - Bacul (2), Woźnica (2) - Belica - Wołkowicz, Sarnik - Justka - Ślusarczyk oraz Cychowski, Frączek, Jakubik.
Kary: 10 - 12.
Widzów: 2000 |
|